Przejmująca lektura. Każdy z reportaży zamieszczony w tym zbiorze chwyta za gardło. Justyna Kopińska obnaża zło kładąc głównie nacisk na brak systemowych rozwiązań niektórych spraw i nieefektywność instytucji. Mowa tu o więziennictwie, policji, opiece nad dziećmi. Tym razem nagrody, o których napisano na okładce książki w pełni zasłużone. Czytając ten zbiór miałam uczucie, że reporterka nie pisze tych tekstów dla taniej sensacji, tylko powstały po coś. Z komentarzy pod nimi wynika, że czasem udało się pokonać system. W zasadzie nie ma historii, która pozostawiłaby czytelnika obojętnym. Mnie chyba najbardziej przerażające wydały się dwie: jedna o zgwałconej na wyjeździe służbowym tłumaczce, a druga o dzieciach wysyłanych do szpitala psychiatrycznego. Być może dlatego, że jest mi najbliżej do nich „życiowo”. W żadnym razie jednak jakakolwiek gradacja ważności tych tekstów nie jest zasadna. Wszystkie opowiadają historie ludzi, którzy zazwyczaj są bezsilni w obliczu zła. Zastanawiam się po przeczytaniu ile w nas jest przyzwoitości i odwagi, którą miała pani Zofia Włodarska ratująca ucznia z domu dziecka sióstr boromeuszek w Zabrzu? Jak często odwracamy oczy i jak często przyzwalamy na niemoc w podobnych sprawach o jakich pisze Justyna Kopińska? I choćby dla tych refleksji po przeczytaniu Polska odwraca oczy warto sięgnąć po tę książkę. Lektura obowiązkowa.
Kopińska Justyna. Polska odwraca oczy. Świat Książki, 2016
Moja ocena: 5/6