Mam pewną słabość do Janusza Majewskiego i jego twórczości. Jestem zdeklarowaną fanką „Excentryków, czyli po słonecznej stronie ulicy”. Tylko, że ten film powstał na podstawie powieści autorstwa Włodzimierza Kowalewskiego i on również współtworzył scenariusz. Po obejrzeniu w kinie zapowiedzi nowego filmu reżysera, postanowiłam przeczytać pierwowzór. I jakież było moje rozczarowanie. Być może zbyt wysoko podniesiona poprzeczka moją ulubioną produkcją twórcy nie pozwoliła mi docenić zalet książki. Niewątpliwie sympatię wzbudził nadkomisarz Rafał Król, który podobnie jak jeden z moich ulubionych bohaterów kryminału retro Zyga Maciejewski, porusza się na pograniczu prawa. Niestety zbyt duża ilość dygresji, mało wiarygodne portrety psychologiczne postaci i rozmyty wątek kryminalny nie pozwoliły cieszyć się książką. Zupełną jednak katastrofą były seksistowskie wątki w powieści. Erotomańskie wywody, gawędziarstwo bez sensu spowodowały raczej niesmak i zdziwienie. Jak dla mnie zmarnowany potencjał. Świetne tło, ciekawe postaci a nawet wątek kryminalny wyglądał na fantastyczny materiał do zapomnienia na chwilę o jesiennej szarudze. Nie oglądałam filmu, ale mam nadzieję, że operując innymi środkami artystycznymi reżyser stworzył dzieło bardziej kompletne. To co widziałam w zapowiedziach zmobilizowało mnie do przeczytania powieści. Czyli działa.
Majewski Janusz. Czarny mercedes. Marginesy, 2016
Cykl: Nadkomisarz Rafał Król (tom 1)