Dwa słowa w pracy ratownika medycznego są zakazane: powołanie i bohaterstwo. Może i tak, ale dla mnie Ci ludzie zasługują na ogromny szacunek, a lektura książki Jakuba Sieczki tylko mnie w tym utwierdziła.
To często brudna, mozolna praca, pozbawiona fajerwerków, wykańczająca trudniących się nią fizycznie i psychicznie. Są i chwile jasne, ale tych jest chyba znacznie mniej. Jakub Sieczko lekarz anestezjolog pełnił dyżur w pogotowiu ratunkowym przez kilka lat. Spisał swoje doświadczenia, spostrzeżenia i refleksje. Wszystko to napisane jest dość lapidarnie, ale niesie w sobie mnóstwo emocji.
Autor podczas swojej pracy poznał od podszewki miasto, w którym przyszło mu ratować ludzi. Ten obraz znacznie odbiega od naszych (przynajmniej moich) wyobrażeń. Wszystko to z czym Sieczko miał do czynienia na co dzień wypychamy na skraj naszego myślenia o rzeczywistości, nie obciążając sobie tym głowy. Ratownicy medyczni raczej nie kończą myślenia wraz z zakończeniem dyżuru. To taka książka, którą powinni przeczytać wszyscy. Decydujący o tym jak wynagradzani mają być ci specjaliści, tworzący siatki i harmonogramy pracy, mający wpływ na to, że pracownikom pogotowia potrzebna jest pomoc psychologiczna i my zwykli obywatele, którzy nierzadko swoją frustracją obarczamy lekarzy. Autor zauważa zjawiska, które pomijane są w publicznych dyskursach: samotność starszych ludzi, dzielność rodziców niepełnosprawnych dzieci i jeszcze mnóstwo innych. Niewielkich rozmiarów ważna książka
Sieczko Jakub. Pogo. Dowody na Istnienie, 2022
Seria: Seria Reporterska