Wobec tej powieści miałam sporo oczekiwań spowodowanych pochlebnymi opiniami znaczących dla mnie osób. Zupełnie jednak nie wiedziałam w jaką podróż zabierze mnie autor i muszę przyznać, że było to ciekawe doświadczenie.
Ta książka jest trochę oniryczna i to nie tylko, dlatego że ważną jej częścią są sny emigrantów. Równocześnie jej bohaterowie dość twardo stąpają po ziemi, chociaż sam pomysł, żeby grupą przyjaciół wyjechać do Ameryki i założyć farmę jest dość ekscentryczny. Wówczas w wykonaniu Heleny Modrzejewskiej, popularnej aktorki, oraz jej bliskich i wielbicieli chyba wyprzedzający czas. Wiązało się to jednak z ciężką fizyczną pracą oraz pokonywaniem różnych przeszkód, więc uczestnicy tej eskapady nie mogli być tylko i jedynie marzycielami.
Śmiałkowie wynajmują ranczo i zamierzają hodować winorośl. Średnio im się to udaje, a tłem ich zmagań jest pobliskie Anaheim z całą plejadą fascynujących postaci. Ranczerzy też zresztą nietuzinkowi, dość znikomo pamiętani z podręczników, których w powieści autor pozbawia posągowości. Muszę przyznać, że do tej pory dla mnie Helena Modrzejewska miała twarz Krystyny Jandy a szczątki jej biografii kojarzyłam tylko z serialu. Podobnie jest zresztą z Sienkiewiczem, o którym pamiętałam, że pisał sporo powieści w odcinkach ( to pokłosie mojej pracy magisterskiej ). Jakub Nowak na napięciu pomiędzy tą dwójką oparł większość tej opowieści.
Powieściowy Sienkiewicz jest trzydziestolatkiem zafascynowanym o kilka lat starszą od niego aktorką. Ta relacja też jest lekkim powidokiem sennym, osnutym na listach podrzucanych przez dziennikarza Helenie. Listy miłosne są zresztą przejawem kunsztu literackiego autora, a wątek „romansowy” najmniej niepokojącą częścią powieści. Tytułowy wiatr budzi w bohaterach przeróżne demony i napięcia.
Najbardziej jednak intrygujące jest miejsce, w którym toczy się akcja. Westernowe skojarzenia nie są nie na miejscu. Życie miasteczka z całym jego brudem, wątek „złodziejski” oraz duszna, alkoholowa atmosfera na farmie to układanka, którą Jakub Nowak dla nas składa.
Oczywiście przez większą część opowieści dręczyło mnie pytanie jak wiele jest prawdy historycznej a jak wiele fikcji w „To przez ten wiatr”. Fantazja autora jest nieposkromiona, ale wartością dodaną do lektury jest właśnie poszukiwanie różnorodnych tropów. Sądzę, że dotyczy to większości czytelników. Powieść jest wielopoziomowa i trudno, pomimo nieco mrocznej aury, się od niej oderwać. Mnie ona zaintrygowała, choć nie w tak oczywisty sposób jak oczekiwałam.
Nowak Jakub. To przez ten wiatr. Powergraph, 2022