Tytułowe cacko to bombka, która przez kilkadziesiąt lat jest największym skarbem pewnej poznańskiej rodziny. Dowiadujemy się w jakich okolicznościach do nich trafiła, obserwujemy jak towarzyszyła kolejnym pokoleniom w ważnych dla nich momentach i jak działała jej „magia”.
Autorka nie tak przypadkowo wybierała bohaterom czas zdobienia choinek. Działo się to zazwyczaj w ważnych momentach dla naszego kraju. Spotykamy ich między innymi tuż przed wybuchem Powstania Wielkopolskiego, przed końcem II wojny światowej czy tuż po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce. Pozwala to Emilii Kiereś nienachalnie pokazać tło historyczne. To jeden z walorów tej ciepłej opowieści. Kolejnym jest kontynuacja pomysłu swojej mamy czyli Małgorzaty Musierowicz. Sądzę, że niejednemu czytelnikowi jej książek bycie przyzwoitym, wychodzenie poza egoizm, altruistyczne postępki skojarzą się z Eksperymentalnym Sygnałem Dobra. Bohaterowie „Cacka” ESD praktykują.
Otulająca, skupiona na rodzinie, trochę staroświecka powieść dla dzieci, która sprawi sporo radości też dorosłym. Warto po nią sięgać w każdym czasie, ale w okolicy świąt wybrzmi najlepiej.
Kiereś Emilia. Cacko. Wydawnictwo BIS, 2024
Ilustracje: Danuta Danieluk