Nie do końca byłam przekonana do tej książki. Spodziewałam się kolejnego schematycznego ” babskiego wyciskacza łez”. W końcu rekomendacja koleżanki oraz informacja o ekranizacji zmobilizowały mnie do zanurzenia się w świecie pełnym mokradeł, gdzie przyroda stanowi nie tylko tło do opowieści, ale również ją dopełnia. Siłą tej powieści jest jej główna bohaterka. Czasem świetnie nie oczekiwać po lekturze zbyt wiele.
Rzecz się dzieje w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych poprzedniego stulecia na południu Stanów. Kya Clark z opuszczonej dziewczynki wyrasta na równie samotną młodą kobietę. Przez mieszkańców pobliskiego miasteczka postrzegana jest jako Dziewczyna z Bagien. Jej wyalienowanie wynika z braku akceptacji. Dziewczyna żyje na bagnach unikając wszelkich kontaktów do momentu, w którym nie wzrasta zainteresowanie nią dwóch chłopaków. Jeden z nich ginie w tajemniczych okolicznościach i to rozpoczyna śledztwo i batalię o oczyszczenie dobrego imienia bohaterki podejrzanej o morderstwo. Proces sądowy w Barkley Cove, gdzie ławnikami są mieszkańcy pełni uprzedzeń zdaje się być z góry przegrany. Oczywiście nie zdradzę jego wyniku, żeby nie psuć przyjemności czytania.
Książka, w której bohaterka nie może funkcjonować poza „oswojonymi” miejscami, którymi są mokradła i flora oraz fauna tych rejonów. Obserwowanie natury ma niebagatelny wpływ na dojrzewanie Kai. Jej ostrożne relacje z otoczeniem są wynikiem traum, ale imponuje zaradność, wrażliwość, które pozwoliły jej przetrwać wiele lat w odosobnieniu. Jej samotność nie była jej wyborem, ale dzielnie sobie z nią radziła. Tu oczywiście trudno nie zadać mnóstwa pytań, dlaczego mała bezbronna dziewczynka skazana była na ostracyzm, gdzie byli dorośli, którzy mieli się o nią troszczyć? Autorka wykreowała wielowymiarową postać, która wychodzi poza ramy i fascynuje nie tylko zainteresowanych nią chłopców.
To przeplecenie opowieści obyczajowej z wątkiem kryminalnym oraz wyeksponowanie związku z naturą stanowi o tym, że ta książka jest nietuzinkowa. Opowieść trzyma w napięciu i pomimo mnóstwa złych rzeczy, które się w niej dzieją, jest pełna nadziei. Już nie mogę doczekać się ekranizacji.
Owens Delia. Gdzie śpiewają raki. Świat Książki, 2019
Tłumaczenie: Bohdan Maliborski