Bywa, że za moimi wyborami czytelniczymi stoją opinie innych. W tym wypadku sugerowałam się przeświadczeniem koleżanki, że książka musi być super, bo stoi za na nią cały bookstagram i pewnie dla wielu taka jest. Dla mnie to dość przeciętny kryminał z ciekawym miejscem akcji.
Zaczyna się całkiem interesująco, bo główny bohater otrzymuje w spadku po wujku, którego nie zna, działkę w Patagonii. Pierwsza scena, w której dzieje się coś na lodowcu jest bardzo filmowa. Niestety im dalej tym gorzej. Fabuła jest nieprawdopodobna, traumy, tajemnice mało wiarygodne. Rozwiązanie zagadki zbyt kunsztowne.
Jest kilka smaczków dla miłośników Barcelony, bo bohaterowie wracają do niej na chwilę, by sprawdzić hiszpańskie tropy w śledztwie.
Perfumo Cristian. Zbrodnie na lodowcu. Autornia, 2024
Tłumaczenie: Piotr Jarco
Lektor: Piotr Michalski
Seria: Thrillery z Patagonii