Dystopia, ale ponieważ świat zwariował, to z tych co mogą się ziścić a nawet się już realizuje. Niestety.
Akcja powieści toczy się w Stanach, po wielkim kryzysie, o który Amerykanie obwiniają Azjatów. W związku z tym reżimowy i opresyjny system zakazuje między innymi wydawania książek, które niosą w sobie niebezpieczne idee. Dzieci są często oddzielane od rodziców z błahych powodów.
Bohater „Naszych zaginionych serc” to dwunastolatek, którego mama kilka lat wcześniej zaginęła. Chłopiec przyjaźni się z nieco starszą, niepokorną dziewczynką. Sadie jest właśnie takim dzieckiem, które przerzucane jest od jednej do drugiej rodziny zastępczej. Bird za sprawą przyjaciółki, tajemniczego listu oraz baśni z dzieciństwa próbuje się skontaktować z matką. Niezwykle pomocna w tym przedsięwzięciu jest podziemna sieć ludzi i bibliotek.
Przejmująca historia o tym jak przyzwolenie na zło wystarczy, żeby ludzie je czyniący byli bezkarni. Podziały rasowe, denuncjacje, ostracyzm społeczny, nagonka na osoby pochodzenia azjatyckiego, niszczenie książek, bezgraniczna lojalność wobec państwa, posiadanie wspólnego wroga. Nic nowego i to jest najbardziej przerażające w tej opowieści.
Ja czytam regularnie o mechanizmach, które doprowadziły do kryzysów człowieczeństwa, więc dla mnie ta książka była raczej wtórna. Autorka „przemyciła” te informacje w lekturze, która jest z pogranicza literatury popularnej i pięknej, więc być może pokaże czytelnikom jak jesteśmy manipulowani i jak obojętność przeradza się w aprobatę. To nieoceniony walor tej powieści, chociaż mnie nie do końca pochłonęła. Najbardziej przemawiały do mnie fragmenty dotyczące Margaret i zmian w jej życiu.
Ng Celeste. Nasze zaginione serca. Grupa Wydawnicza Relacja, 2023
Tłumaczenie: Elżbieta Janota