Rozrywka w czystej postaci. Dość rzadko zdarza mi się sięgać po fantastykę, ale sądzę, że po przeczytaniu „Stalowego serca” sięgnę jeszcze po jakiś tytuł tego autora. Książka z polecenia (bardzo dziękuję). Niezbyt często czytam również komiksy, czasem obejrzę film o którymś z superbohaterów i być może to pozwoliło mi na taki entuzjazm w tej krótkiej notce podsumowującej lekturę. W powieści Sandersona bohaterowie obdarzeni supermocami nie są tymi dobrymi. Przeciwstawiają się im Mściciele, do których pragnie dołączyć David. Chłopak od kilku lat o niczym innym nie myśli tylko jak zlikwidować Stalowe serce przywódcę Epików. Oczywiście nie zdradzę jak potoczyła się ta opowieść. W każdym razie zabawa jest niezła: pościgi, broń, wynalazki. Wykreowany przez autora świat jest komiksowy, ale o dziwo absolutnie mi to nie przeszkadzało. Coś dla wielbicieli westernów, komiksów, no i oczywiście fantastyki.
Sanderson Brandon . Stalowe serce. Zysk i S-ka, 2015
Tłumaczenie: Joanna Szczepańska
Cykl: Mściciele (tom 1)
Moja ocena: 5/6