To powieść o silnej kobiecie, a równocześnie rozliczenie z niemiecką przeszłością. Nie była to książka, która rozłożyła mnie na łopatki, ale dała mi nieco odpowiedzi.
Od dłuższego czasu czytelniczo poruszam się w rejonach, gdzie spodziewam się dowiedzieć, dlaczego jeden naród pozwala na unicestwienie innego i jest na to tak powszechne przyzwolenie. Kolejna z wojen toczy się tak blisko i ponownie to pytanie staje się aktualne. Ja zanurzyłam się w opowieści, która ma ambicje to nieco wyjaśnić. Jej autor poprzez biografię swojej bohaterki przeprowadza nas przez prawie cały dwudziesty wiek i pokazuje jakie to „przyzwolenie” Niemców miało skutki. Bernhard Schlink genezy I i II wojny światowej doszukuje się dużo wcześniej. Nie bez przyczyny ważnym wątkiem fabularnym jest pomnik Bismarcka.
Olga to sierota, która trafia do oschłej babci w Prusach Wschodnich. Tam zaprzyjaźnia się z synem właściciela ziemskiego. Młodzi ludzie zakochują się w sobie, ale ich związek nie jest akceptowany przez rodziców chłopaka. Główna bohaterka jest mądrą, samodzielną kobietą, która mocno stąpa po ziemi. Jej partner żyje marzeniami, co autor uważa za wspólną narodową cechę. Herbert zostaje żołnierzem i bierze udział w ludobójstwie jakie Niemcy zgotowali Afrykanom. Bohaterowie są parą, ale już wówczas widać jak ” rozjeżdżają ” im się przekonania. Olga zostaje nauczycielką i wraca do Prus Wschodnich, natomiast jej ukochany nie mogąc i nie potrafiąc zdecydować się na małżeństwo z nią, podróżuje.
Ta część opowieści jest moim zdaniem najmniej ciekawa literacko. Nieco „gęściej” robi się jak narratorem zostaje chłopiec, który zaprzyjaźnia się z Olgą po II wojnie światowej. Towarzyszy mu ona w jego dorastaniu, a później on odkrywa jej tajemnice.
Jak już napisałam, nie do końca ta historia do mnie przemówiła, ale równocześnie trudno mi o niej zapomnieć, a nad kilkoma tezami z niej nadal się zastanawiam.
Schlink Bernhard. Olga. Dom Wydawniczy Rebis, 2018
Tłumaczenie: Ryszard Wojnakowski
One thought to “Bernhard Schlink: Olga”