O mojej słabości do ilustracji Emilii Dziubak pewnie już wszyscy wiedzą, ale że cenię prozę Anny Onichimowskiej jeszcze nie pisałam. Szczególnie jej książki przeznaczone dla młodzieży, chociaż musiałabym ponownie sprawdzić czy się nie zestarzały.
Książce, o której dzisiaj raczej nie grozi, że straci na aktualności. Jest uniwersalną opowieścią, w której głównie mali bohaterowie zderzają się z trudną rzeczywistością i próbują ją oswoić. Autorka szuka rozwiązań ich problemów w manipulacji czasem i postaci takie jak pożeracz poniedziałków lub skoczek czasu wydają się być idealnym remedium na dziecięce niepokoje. Siedmiolatkowie muszą mierzyć się z różnymi sytuacjami, które i dla dorosłych są zbyt skomplikowane. Senne fantazje Dawida, przyjaźń z Moniką czy personifikacja kota kanalizują dziecięce lęki i pozwalają uwierzyć, że za pomocą marzeń wszystko się uda.
To ciepła, chociaż czasami niepokojąca opowieść, o tym że pozytywne uczucia rozbrajają tęsknoty i bolączki. Książka została nagrodzona w I Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren i zekranizowana, co również potwierdza tezę, że nie tylko ja zauważyłam jej ponadczasowość. Polecam nie tylko ze względu na ilustracje, które jak zawsze koją serce.
Onichimowska Anna. Dzień czekolady. Literatura, 2020
Ilustracje: Emilia Dziubak