Szanowni Państwo muszę poinformować, że za mną kolejna książka, która przyniosła mi mnóstwo czytelniczej radości. Od dzisiaj jestem fanką Flawi de Luce, rezolutnej jedenastolatki, dziewczynki zafascynowanej chemią i rozwiązującej zagadki jak z kryminałów mistrzyni gatunku. Zatrute ciasteczko to historia tocząca się na angielskiej prowincji w latach pięćdziesiątych XX wieku. Poza wspomnianą już Flawią uczestniczą w niej mieszkańcy Buckshaw siedziby rodowej rodziny głównej bohaterki. Dziewczynka otoczona jest raczej mało zaangażowanymi w jej opiekę bliskimi (owdowiały ojciec i dwie siostry nastolatki, z którymi zresztą toczy niekończące się wojny). Jej umiejętność dedukcji, zmysł obserwacji oraz wiedza chemiczna bardzo przydają się w śledztwie, które Flawia przeprowadza po niespodziewanej śmierci na grządce ogórków. Jej miłość do chemii przejawia się m.in. znajomością trucizn. Tajemnica dotyczy przeszłości jej bliskich i mieszkańców najbliższej okolicy, po której dziewczynka przemieszcza się rowerem. Książka przeznaczona dla dzieci, ale będzie bawiła nie tylko rówieśników głównej bohaterki. Autor z ogromnym szacunkiem traktuje młodego czytelnika, nie ma w powieści nic infantylnego, bawi się konwencją i słowami. Świetna rozrywka na najwyższym poziomie. Mam nadzieję, że kolejne kilka tomów (w tej chwili sześć), trzymają poziom początku cyklu. Polecam gorąco.
Bradley Alan. Zatrute ciasteczko. Vesper, 2010
Tłumaczenie: Jędrzej Polak (t)
Cykl: Flawia de Luce (część 1)
Moja ocena: 6/6
One thought to “Alan Bradley: Zatrute ciasteczko”