Wszystko po trochu: powieść grozy, poradnik jak sobie radzić w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Nieco historii, baśni, doprawione realizmem magicznym. Idealna lektura na długie jesienne wieczory.
Powieść nie bez wad, ale łatwo zanurzyć się w mrocznym świecie stworzonym Alaitz Leceagę. Najbardziej przeszkadzało mi, że to książka z tezą. Cieszę się zazwyczaj jeśli autorzy pokazują silne bohaterki świetnie radzące sobie wśród mężczyzn. Tym razem jest tu jednak kilka niekonsekwencji, ale i tak warto przymknąć na nie oko i potowarzyszyć powieściowym silnym kobietom. Świadomie nie piszę imienia pierwszoplanowej postaci, ponieważ zdradziłabym jak potoczyły się losy dwóch sióstr. Od początku wiemy, że są nietuzinkowe, mają magiczne moce i otoczone są duchami. Mieszkają w rodzinnej posiadłości na baskijskim wybrzeżu z ojcem tyranem i podporządkowaną mu matką. Opowieść zaczyna się w latach dwudziestych poprzedniego stulecia. To saga rodzinna i wydarzenia historyczne mają niebagatelne znaczenie.
Las wokół willi Soledad kryje mnóstwo tajemnic i dziewczynki wychowywane pod kloszem mają go unikać. Oczywiście nie dostosują się do zakazów i za ich przyczyną mrocznych sekretów z nim związanych przybędzie. Powieść bez całej tej gotyckiej otoczki i tak dość niepokojąca. Kobiety otoczone despotycznymi mężczyznami, w trudnych czasach, gdy to oni decydują o ich losach, zawierają „babskie” sojusze i to jest ich siła. W tle baskijska mitologia, amerykański sen, hitlerowcy i budzący się reżim Franco. Niezła mieszanka, ale autorka z tego „wydziergała” historię kobiety, której największym przywilejem jest samodecydowanie o sobie. Niech nikogo nie wzburzy, że piszę przywilejem. Szczęśliwie dożyliśmy czasów, w których to jest prawem. Warto jednak czytać takie opowieści, nawet z literatury popularnej, żeby mieć świadomość zmienności dziejów. Jak wszystko jest płynne widzimy oglądając najświeższe wiadomości. I dlatego, pomimo że jak już napisałam „Las zna twoje imię” czasem irytuje, to trudno się oprzeć jego urokowi.
„Przypominam im, co może je spotkać, jeśli popełnią choćby jeden błąd w swoim życiu, dlatego mnie nienawidzą – wytłumaczyła mi Carmen, kiedy chciałem się dowiedzieć, dlaczego tamte kobiety źle na nią patrzyły. Dopóki krytykują mnie, nie muszą zajmować się tym, co nie podoba im się w ich życiu albo czego nie mogą zmienić”.
Leceaga Alaitz. Las zna twoje imię. Albatros, 2021
Tłumaczenie: Barbara Barbadyn