Kresy to nadal dla mnie kraina nieznana, której jestem bardzo ciekawa. Szczególnie fascynuje mnie właśnie tytułowa II RP. Autorki książki, jakże innej od tych „z dworkiem, koniem i sopranem w tle”, piszą właśnie o wschodnich terenach Polski z dwudziestolecia międzywojennego. Odbiegają w niej daleko od stereotypu nakreślonego wcześniej. Wspólnym mianownikiem opowieści zamieszczonych w zbiorze jest to, że ich bohaterowie to postaci nieszablonowe, z głowami pełnymi wizji i realizującymi je właśnie na Kresach. Proszę Państwa, bo ile trzeba mieć fantazji by stworzyć w Pińsku port marynarki wojennej, czy w Janowej wzorcowe osiedle robotnicze a miejscowość bez żadnych walorów uzdrowiska rozpropagować jako jeden z najważniejszych kurortów tego okresu. Za tymi i pozostałymi wydarzeniami stali ludzie, którzy nie bali się realizować marzeń jak Witold Hulewicz założyciel pierwszej rozgłośni radiowej w Wilnie, bracia Konopaccy właściciele fabryki sklejek, których patenty wykorzystano przy tworzeniu polskich samolotów czy trzej panowie z Wilna twórcy radio-odbiorników marki „Elektrit” zdobywających popularność na całym świecie, Wszystkie te opowieści poprzedzone solidnym sprawdzeniem zasobów archiwów, czasopism, podparte sporą dawką informacji historycznych, relacjami świadków skrzą się od anegdot i ciekawostek. Autorki z pietyzmem, ale i ogromnym sentymentem odtwarzają wizjonerskie pomysły mieszkańców wschodnich województw nieistniejących już dzisiaj w granicach Polski. Odwiedzają opisywane miejsca z Wileńszczyzny, Wołynia czy Polesia, często niestety weryfikując stan obecny z marzeniami ludzi sprzed kilkudziesięciu lat na niekorzyść wizjonerów. Lektura, która przynosi refleksje, że marzenia nawet te najbardziej szalone się spełniają. Niezbędna jest pasja, zaangażowanie i praca. To przemyślenia ogólne, ale książka posadowiona jest w konkretnych miejscach i czasie, a to właśnie jej największy walor. Interesujące.
Rybak Agnieszka, Smółka Anna. Wieża Eiffla nad Piną. Kresowe marzenia II RP. Wydawnictwo Czarne, 2018