Dość nieśpieszna proza, interesująca z kilku powodów. Autor pochodzi z Afryki Wschodniej i to tej części świata dotyczy powieść. To saga, której najstarsi bohaterowie urodzili się jeszcze w wieku XIX, a losy kolejnych pokazane są na tle wydarzeń wieku XX.
Najciekawsze w tej opowieści jest to, że historie w niej przedstawione pokazane są z punktu widzenia Afrykanów. Literacki świat zdominowany jest przez Europę i Amerykę, więc taka optyka jest bezcenna, tym bardziej że towarzyszymy Khalifie, Ilyasowi i innym nie tylko w codzienności, ale i w tym co się przetaczało przez ten kontynent w poprzednim stuleciu.
Działo się mnóstwo i książka Gurnaha jest literackim świadectwem manipulacji mieszkańcami Afryki dla korzyści Europejczyków. Rejonem, w którym toczy się akcja powieści zawiadywali przez długi czas Niemcy i czynili to twardą ręką. Jeden z bohaterów uciekając przed losem niewolnika zaciąga się do lokalnej formacji- askarysów. To pruskie wojsko składające się z afrykańskich żołnierzy. Hamza z swoją wrażliwością jest ostatnią osobą, która powinna znaleźć się w takim miejscu. Udaje mu się przetrwać dzięki oficerowi niemieckiemu, który też jest ciekawą postacią. Niemcy krwawo tłumią wszelkie przejawy niezależności mieszkańców Afryki Wschodniej, co prowadzi do ludobójstwa, a te masakry to jedne z ogniw łańcuszka, które poprzedzają okrucieństwa wojen światowych. Nie wiem jak nasi współcześni zachodni sąsiedzi przepracowali tę przeszłość, ale sądząc po lekturze innej książki, która zahacza o ten temat, chyba nie do końca (Bernhard Schlink: Olga). W ogóle ciekawie jest czytać o kolonialnej przeszłości nie z perspektywy autorki słów: „Miałam farmę w Afryce u stóp gór Ngong” czy innych kolonizatorów.
Abdulrazak Gurnah zresztą nie skupia się tylko na wielkiej historii, ale pokazuje normalne życie swoich bohaterów. I ono też nie jest łatwe. Nie da się o każde nieszczęście obwinić Europejczyków. Bohaterowie powieści, a głównie bohaterki są ofiarami wzorców kulturowych obowiązujących w islamie. Afya jako mała dziewczynka traktowana była w sposób nieludzki, a jej dorosłość również nie oznaczała możliwości decydowania o swoim życiu.
Jest jeszcze dość przewrotna opowieść o jednym z bohaterów, który zafascynowany niemiecką kulturą emigruje do kraju, który tak bardzo ceni. Nieco zdradzając z treści książki napiszę, że ten ciemnoskóry mężczyzna mieszka w Trzeciej Rzeszy tuż przed wybuchem II wojny światowej.
To i jeszcze mnóstwo innych zagadnień to tło do opowieści o losach kilkorga bohaterów. Ja jestem też zafascynowana narracją, która tchnie spokojem, nie rezygnacją, nie zgodą, nie biernością ( chociaż wszystko to dotyczy powieściowych postaci), ale właśnie niezmąconym spokojem. Nie potrafię tego ubrać w słowa, ale to tak jakby życie toczyło się tak a nie inaczej a sprawczość ludzi je przeżywających była znikoma. To nie zarzut to zdziwienie. Sprawdzajcie, tym bardziej że to jedyna do tej pory wydana w Polsce książka afrykańskiego noblisty.
Gurnah Abdulrazak. Powróceni. Wydawnictwo Poznańskie, 2022
Tłumaczenie: Krzysztof Majer